poniedziałek, 28 grudnia 2015

Rozdział 1: Przywitanie



     Ziewnęła przeciągle, wstając z łóżka. Podrapałam się po głowie i poczłapałam leniwym krokiem do szafy, wyciągnęłam pierwszą lepszą koszulkę, spodnie i stanik, po czym ubrałam się w to wszystko. Idąc co kuchni zaglądnęłam do łazienki i uczesałam włosy w zwykłego kucyka. W kuchni zjadłam śniadanie - standardowo parówki. Przy okazji spojrzałam na przyczepione magnesami do drzwi lodówki ogłoszenie dotyczące pracy. Miałam być na miejscu o godzinie dziewiątej. Była dopiero ósma. Miałam jeszcze masę czasu, więc poszłam oglądać telewizję. Gdy wreszcie było wpół do dziewiątej, rozciągnęłam się na kanapie i wstałam. Zanim wyszłam, zaglądnęłam jeszcze w lustro wiszące przy drzwiach. Wszystko było w porządku. Jasnobrązowe włosy związane w wysokiego kucyka, zielone oczy wcale nie wyglądały na przemęczone lub ospałe, jedynie moje pełne, malinowe ust były trochę poszarpane, gdyż gdy się denerwuję, często obgryzam je do samej krwi. Biała koszulka z wieżą Eiffla i jakąś dziewczyną była nadzwyczaj wygodna, tak samo jako niebieskie rurki. Do tego założyłam szafirowe trampki i wyszłam zamykając za sobą drzwi na klucz.